Wodospad na granicy Usa i Kanady, powszechnie znany i przewijający się w wielu motywach z Hollywood, przez wielu uznawany za przereklamowany, moim zdaniem ma w sobie to coś. Nie jest ani największy, ani najwyższy ani żadne naj, ale jest po prostu piękny i łatwo dostępny.
Co prawda okolica wodospadu zarówno po stronie Usa jak i Kanady to już inna sprawa, wykorzystanie dobrego marketingu jaki ma Niagara sięga tu poziomu „master”. Pod wodospady można zejść, można nad nimi latać, można podpłynąć do nich łodzią, można zjechać na linie (zipline), zobaczyć z wieży obserwacyjnej albo po prostu zwyczajnie z punktów widokowych, a wieczorem w blasku reflektorów. Ale po kolei.
Jeśli macie mało czasu to moim zdaniem od razu przejść pieszo przez Rainbow Bridge na stronę kanadyjską, co dla Polaków od niedawna jest możliwe bez jakichkolwiek problemów (wystarczy mieć ze sobą paszport). Stamtąd jest zdecydowanie lepszy widok szczególnie na główny wodospad tzw: „Horseshoe”. Do tego polecam rejs statkiem pod ścianę wodospadów i jeśli macie wystarczająco dużo czasu to rezerwację stolika na kolację w formie bufetu na wieży Skylon (koszt około 40 USD bez napojów, ale piękne widoki najlepiej około 17-18 czyli jeszcze przed zachodem słońca). Macie wtedy 1,5h na jedzenie plus 30min na punkcie obserwacyjnym piętro wyżej. Link do rezerwacji tutaj.
Jeśli zostajecie przy Niagarze na noc to oczywiście warto choć na chwilę przyjść po zachodzie słońca i zobaczyć wodospad w wersji podświetlonej :) Jeśli macie cały dzień to warto oczywiście zacząć od punktów widokowych po stronie USA wtedy jest tam lepsze światło (w Kanadzie zdecydowanie po południu). Dla tych, którzy nie boją się wody zostaje jeszcze opcja zejścia pod wodospad, ale tu należy się liczyć z nieuniknionym prysznicem, ta przyjemność dostępna jest z obu stron granicy. Nie zapominajcie też, przy powrocie o całkiem dobrze zaopatrzonym sklepie „duty free” tuż przed pieszym wejściem na most od strony kanadyjskiej, mają tam całkiem dobrze zaopatrzoną „bibliotekę” z literaturą z całego świata, która na pewno przyda się przy wieczornym podsumowaniu zdjęć i wrażeń spod wodospadów :)